Recenzję z warsztatów kawowych planowałam napisać zaraz po ich zakończeniu, ale warunki pogodowe w Tatrach w ostatnim czasie były wymarzone do uprawiania skitouringu – bezchmurne niebo, słońce i ciągle dużo śniegu. Pochłonęły mnie góry, ale o kawie nie zapomniałam. Pierwsze otwarte warsztaty „ZAKOchaj się w kawie”, które koordynowałam były świetną okazją do przyjrzenia się kawie z bliska. Wydarzenie odbyło się dzięki ludziom, którzy mają pasję, są pro-aktywni, otwarci na nowe pomysły, a kawa wysokiej jakości nie jest im obojętna.
Rok 2015 rozpoczął się dla nas wszystkich pracowicie. Zespół Nenukko zorganizował kolejny pop-up shop czyli tymczasowy butik otwierany na określony czas. To nowa koncepcja sklepu, która wywodzi się z Ameryki. Słowo pop-up pochodzące z języka angielskiego oznacza „pojawianie się”, a shop to oczywiście sklep. Nenukko jest ambitną marką, dlatego chętnie podjęła wyzwanie i pojawiła się z nową kolekcją COPY/PASTE FW 14/15 w Zakopanem. Tym razem, po raz pierwszy w formułę pop-up’u wpisane zostały 3-dniowe warsztaty kawowe.
Przestrzeń w nowo-otwieranej kawiarni STRH Cafe&Gallery udostępniła nam jej właścicielka Paulina Rzankowska. Paulina ciężko pracowała nad organizacją Strychu i całego wydarzenia. Walcząc z czasem pamiętała o wszystkim! Dla spragnionych doznań smakowych przygotowała specjalne menu, w którym znalazły się takie przysmaki jak szarlotka z kaszy jaglanej czy bezglutenowa babeczka o smaku czekoladowym. Ugasić pragnienia można było Fritz Colą albo legendarnymi lemoniadami Johna Lemona. Miłośnicy świeżo wyciskanych soków i słonych tart nie wyszli rozczarowani, a mali goście znaleźli coś dla siebie – kącik dziecięcy z zabawkami. Efekt końcowy na 5+.
W przerwach dzięki mistrzom nowoczesnej technologii – Karolowi Cichoniowi i Rafałowi Jabłońskiemu na ścianie, która posłużyła jako ekran, wyświetlane były filmy i ciekawostki o kawie. Przed i po warsztatach można było zrelaksować się przy filiżance kawy i wyjątkowej muzyce przygotowanej specjalnie na tę okazję przez moją siostrę Marzenę.
DZIEŃ 1
Pierwszego dnia warsztatów Ela Citak i Kuba Pospiszyl z krakowskiej palarni Coffee Proficiency, która sprowadza wyselekcjonowane ziarna z Gwatemali poprowadzili cupping. Cupping to technika degustacji stosowana dla określenia profilu smakowego i aromatu kaw oraz porównania i zestawiania ze sobą różnych ich rodzajów, odmian i krajów pochodzenia. Za pomocą cuppingu sprawdza się jakość kawy oraz czy występują w niej defekty. Dodatkowo systematyczne cuppowanie pomaga wypracować smak, a co za tym idzie w pełni cieszyć się przyjemnością picia kawy. Ela przypomniała nam, że język wyczuwa 5 smaków: słodki, słony, kwaśny, gorzki oraz smak umami. Niewielu ludzi wie, że posiadamy piąty smak umami i że z języka japońskiego tłumaczy się go jako dobry, pełny i mięsny.
Podczas warsztatów mogliśmy przekonać się, że proces smakowania zachodzi nie tylko w ustach, ale również w nosie. Zanim przeszliśmy do cup castingu wąchaliśmy różne zapachy i nazywaliśmy je. Nie wszystkie były łatwe do odgadnięcia. Na szczęście sensorykę można trenować. Po wyjaśnieniu procedury cuppingu, zaprezentowaniu akcesoriów oraz koła smaków i aromatów, Ela i Kuba poprosili uczestników o spróbowanie roztworów w 4 smakach. W końcu po obszernym i profesjonalnym wprowadzeniu rozpoczęliśmy cupping.
Pierwszą czynnością było poznanie aromatu suchego świeżo zmielonej kawy, a zaraz po zaparzeniu poznanie aromatu mokrego. Do cuppingu przygotowano 8 kaw, których nazw początkowo nie znaliśmy. Po upływie 4 minut przełamaliśmy skorupę na powierzchni kawy, oczyściliśmy ją z pianki i rozpoczęliśmy siorbanie. Siorbanie polega na głośnym wciągnięciu powietrza i kawy do ust równocześnie w celu rozprowadzeniu kawy po całej jamie ustnej.
Ostatnim etapem cuppingu była poznanie kaw i dyskusja. Najwięcej negatywnych emocji wzbudziła kawa przemysłowa i Guatemala wypalana pod espresso. Pozytywnych doznań smakowych dostarczyły nam dwie Etiopie (Adado i Yirgacheffe-Kochere), Guatemala Rio Azul, Meksyk Finca Kassandra i Ecuador La Papaya. W jednej z filiżanek ostatniej kawy (której nazwy nie mogę sobie przypomnieć) pojawiło się zepsute ziarno, tzw. „quaker”. Dla wszystkich uczestników była to niepowtarzalna okazja spróbować i porównać kawy zaparzonej poprawnie i kawy z „quakerem” czyli z defektem. Więcej o profesjonalnym cuppingu tutaj (kliknij tutaj).
Dzień zakończyliśmy, krótką rozmową na temat rozwoju rynku specialty coffee w Polsce. Specialty coffee to najbardziej wyselekcjonowane kawy na rynku. W Polsce stopniowo stają się coraz bardziej popularne. Smakosze zaczynają rozumieć, że na jakość wpływa wiele czynników, a proces od zasadzenia drzewka kawowca do zaparzenia kawy jest pracochłonny. Rozwojowi rynku specialty coffee w Polsce z pewnością poświęcę oddzielny wpis.
W warsztatach wzięli udział nawet najmłodsi. Małym pasjonatom proponujemy poczekać z testowaniem kaw przynajmniej do 15 roku życia. Do tego czasu polecamy mleko (również sojowe, migdałowe i ryżowe).
DZIEŃ 2
Po długim i owocnym dniu nastała noc, a po krótkiej nocy kolejny dzień warsztatów wypełniony czarnym naparem po brzegi. Sobota upłynęła pod hasłem alternatywnych czyli domowych metod parzenia kawy. W weekendowym nastroju dzień zakończyliśmy kawą z prądem. Po kolei było to tak. Dzień zaczęłam od pakowania sprzętu. Po przywitaniu Gości w domu rozpakowałam go jednak, żeby przed wyjściem każdy mógł napić się małej czarnej. Potem spakowałam sprzęt ponownie i zadowolona udałam się w kierunku kamienicy Krupówki 4A, żeby wjechać na 3 piętro gdzie mieści się kawiarnia Strych (STRH Cafe&Gallery).
Od godziny 16:00 w składzie: Kuba Pospiszyl (kawowy czarodziej z Coffee Proficiency), Ika Graboń (wysłannik Coffee Desku) i ja, prezentowaliśmy jak w łatwy i przyjemny sposób bez użycia ekspresu ciśnieniowego przygotować czarną kawę, a nawet latte w domu.
Podczas warsztatów zaprezentowaliśmy 5 domowych metod parzenia kawy, pokazaliśmy jak zmielić ziarno pod daną metodę oraz wyjaśniliśmy krok po kroku co zrobić aby móc cieszyć się ulubionym napojem w domu. Sobotnie warsztaty rozpoczął Kuba prezentując kawiarkę inaczej zwaną mokatierą lub mokka ekspresem. W charakterystycznym aluminiowym dzbanuszku o ośmiokątnej podstawie zaparzył kawę z Guatemali wypaloną pod espresso. Urządzenie stworzone przez Włocha Luigiego De Pontiego w 1933 r. dla AlfonsaBialettiego znalazło uznanie wśród uczestników warsztatów. Prezentując french press – urządzenie znane z dziurkowanego tłoku, który oddziela zmielona kawę od naparu pozostaliśmy we Włoszech. Wnioskując po nazwie wydawać by się mogło, że french press pochodzi z Francji. A jednak Ika Graboń zatrzymała nas w słonecznej Italii. Jedną nogą pozostając w Europie przeniosła nas do Ameryki Środkowej na Kostarykę skąd pochodziła kawa. Takie podróże były możliwe tylko podczas warsztatów „ZAKOchaj się w kawie”. Nie zwalniając tempa przenieśliśmy się do Niemiec, kraju z którego pochodzi Chemex. Etiopię Adado z Chemexu przygotowałam tym razem ja. To piękne urządzenie, wynalezione przez niemieckiego doktora chemii Petera Schlumbohma w 1941 r. cechuje prostota i elegancja. Już w 1956 roku Instytut IllinoisInstitute of Technology ogłosił go jednym ze 100 najlepiej zaprojektowanych współczesnych produktów. Minęły 74 lata od wynalezienia Chemexu, a my poznajemy go dopiero teraz! Bardziej popularnym i lubianym urządzeniem jest Dripper (przez polskich Baristów nazywany również Dripem). W japońskim wynalazku firmy HARIO kawę Etiopię Yirgacheffe-Kochere zaparzyła Ika. Techniczna nazwa ceramicznego lub szklanego drippera to Hario V-60. Podobnie jak inne produkty tej marki cechuje go estetyka i klasa. Unikalne żłobienia, które gwarantują dobry przepływ wody wpływają na jakość naparu, który zwykle jest wyrazisty w smaku. Najmłodszym dzieckiem w rodzinie alternatywnych metod parzenia kawy jest aeropress zwany również „strzykawą”. Jest to poliwęglanowe urządzenie wynalezione w Ameryce w 2005 r. przez Alana Adlera. Również w moim domu aeropress jest najmłodszy. Na warsztatach zaparzyłam w nim Guatemalę Rio Azul. W domu parzę w nim różne kawy. Lubię tę metodę, ponieważ jest szybka i wygodna, a kawa mimo, że odrobinę mętna bardzo dobra na co dzień. Warto wspomnieć, że od 2010 roku odbywają się oddzielne mistrzostwa Aeropress. Na koniec alternatywnych metod parzenia kawy Kuba zaprezentował jak przy pomocy kawiarki i spieniacza do mleka przygotować lubianą przez wielu latte.
Sobotni wieczór zamknęła Ela Citak – dwukrotna Mistrzyni Coffee In Good Spirit (zawody polegające na łączeniu kawy z alkoholem) przygotowując Irish Coffee czyli kawę na bazie naparu z Chemexu, irlandzkiej whiskey i śmietany. Kunszt jaki zaprezentowała Ela i smak kawy najlepiej oddały słowa jednej z uczestniczek warsztatów: „…chciałam powiedzieć, że normalnie zanim się nie odbyły te warsztaty czyli do dzisiaj, nie piłam kawy, nie mogę pić mleka bo mam uczulenie na laktozę oraz nie piję alkoholu… a to jest ekstra!!!”.
DZIEŃ 3
W końcu nastał trzeci dzień warsztatów – oj działo się! Agnieszka Rojewska – Mistrz Polski Latte Art 2014, vice Mistrz Polski Barista 2014 i UWAGA UWAGA UWAGA od 1 marca Mistrz Polski Barista 2015 (najbardziej prestiżowych zawodów dla Baristów) poprowadziła warsztaty z malowania mlekiem na kawie.
Jak to na Agę przystało, formuła warsztatów była niebanalna. Już na początku poprosiła wszystkich o powstanie. Agnieszka uważa, że właśnie w taki sposób (aktywizując do działania) można pokazać i nauczyć najwięcej. Zaczęło się od prezentacji najprostszych wzorów latte art: serca, tulipana, rozety. Stopniowo „nasza Mistrzyni” pokazywała trudniejsze wzory i wylewała ich na powierzchni espresso coraz więcej. Moim zadaniem było parzenie espresso (cudownie stanąć za ekspresem ze starymi, dobrymi przyjaciółmi) i mieć swój wkład w to niecodzienne jak na Zakopane widowisko. Z czasem Agnieszka zaczęła wciągać uczestników do zabawy. W ruch poszła kostka z kilkoma wzorami. Warsztatowicze wyrzucali kolejno wzory i ilości, które później Agnieszka miała zmieścić w filiżance. Kto by pomyślał, że na powierzchni o średnicy 9 cm można namalować kilka serc, kilka rozet i do tego tulipana?!
Mało tego. Aga namalowała nawet Dartha Vadera z „Gwiezdnych Wojen”. Później w ruch poszły dzbanki i uczestnicy warsztatów malowali z pomocą Agnieszki piękne wzory. I nawet jeśli coś się nie udało, nikt nie płakał nad rozlanym mlekiem. Kawa to zabawa! Chodziło o to żeby w miłej atmosferze zdobyć podstawowe umiejętności z zakresu Latte Art. Swoich sił można było również spróbować parząc espresso. Miałam ogromną przyjemność instruować chętnych, którzy ustawiali się w kolejce do ekspresu jak krok po kroku poprawnie zaparzyć kawę. Nie zapominając o osobach uczulonych na mleko krowie częstowaliśmy kawą z mlekiem sojowym oraz migdałowym (oba rodzaje mleka dobrze się spieniają). W rytmie leniwej niedzieli, przy muzyce, w miłej atmosferze poderwaliśmy Zakopiańczyków i przyjezdnych Gości do dobrej zabawy z kawą. Miło wspominać te 3 dni pod Tatrami.
Kamil Cichoń – utalentowany fotograf uwiecznił chwile z warsztatów i umieścił je tutaj: https://www.flickr.com/photos/68053835@N05/sets/72157660755989162
Serdecznie zapraszam do obejrzenia fotorelacji Kamila, a wszystkim którzy wzięli udział w warsztatach i tym którzy cierpliwie czekali na moją relację mimo upływu czasu bardzo DZIĘKUJĘ!
P.S. Panie Andrzeju – obiecuję poprawę.
nenukko.com
Krupówki 4A
STRH Cafe&Gallery
coffeeproficiency.com
coffeedesk.pl
brisman.pl